PROLOG
Slavia to kraina rozległa, lecz
mocno podzielona. Przywódcy licznych plemion wiedzieni chęcią zjednoczenia i
stworzenia wspólnego królestwa, postanawiają wznieść osadę, która ma się potem
stać stolicą zjednoczonego państwa. W tym celu zebrana zostaje rada składająca
się z przywódców poszczególnych plemion i ich najbliższych doradców. Budowa
osady ma się rozpocząć od zaraz, a jej lokalizacją ma być środkowa część
Slavii. Z całej krainy ściągają tam wędrowcy różnego rodzaju: najemnicy, kupcy,
poszukiwacze skarbów, lub jak kto woli – przygód. Wy również tam trafiliście,
wiedzieni ciekawością i sobie tylko znanymi pobudkami. Odpocząwszy po trudach
podróży w pobliskiej gospodzie, gromadzicie się nazajutrz na ceremonii, która
ma przynieść na nową osadę – Orłowie – dobrą fortunę.
*
* *
Rozległą polanę otacza gęstwina dębów i
sosen. Jedynie blask pochodni rozprasza gęstniejący mrok wokół zebranych.
Pośrodku, przy ciosanym z surowego drzewa ołtarzu stoi żerca w białej szacie.
Gdy zamyka oczy unosząc ręce ku niebu, waszych uszu dochodzi delikatny pomruk burzy.
Pozostali zebrani także unoszą ręce. Pośród zebranej gawiedzi zauważacie kilku
zaprawionych wojów z ogolonymi po bokach głowami. Sprawiają wrażenie bardzo
skupionych, a kilku z nich nerwowo zaciska dłonie na styliskach swoich toporów.
Żerca otwiera oczy nagle i szeroko, a po chwili zwraca się z modlitwą ku niebu:
- Perunie! Przyjmij ofiarę
przebłagalną, by oddalić od nowo założonej osady wszelkie nieszczęścia. Niechaj
złe demony trzymają się z dala od naszych domostw i dzieci, a bandyci niechaj
zaznają twego gniewu, nim zdecydują się rękę na nas podnieść.
W momencie wypowiadania przez
kapłana tych słów, z tłumu występuje wysoki mężczyzna w sile wieku. Ubrany jest
jak chłop, lniana koszula i spodnie są poszarpane w wielu miejscach. Tuż za nim
podąża powoli młoda dziewczyna o złotych włosach. Po chwili się zatrzymuje, a
mężczyzna spogląda na nią beznamiętnie i chwyta za rękę, ciągnąc ku ołtarzowi.
Dziewczyna wodzi smutnymi oczami po zebranych i zaczyna się rozbierać. Żerca
skinieniem głowy odprowadza mężczyznę, który przyprowadził ofiarę, a następnie
łapie niebieskooką dziewczynę w pół i kładzie na ołtarzu. Nikłe światło
pochodni tańczy na piersiach dziewczyny, które coraz szybciej podnoszą się i
opadają w rytmie przyspieszonego oddechu. Żerca podnosi drewnianą maczugę i
zwracając się do Peruna, robi zamach oburącz zza głowy:
- Perunie, przyjmij tę ofiarę.
W waszych głowach (lub sercach)
odzywa się pewien głos. Być może jest to głos sprzeciwu, być może nie
przywykliście w waszych stronach do tego typu ceremoniałów. A może to po prostu
ekscytacja?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz