Rozdział
I
Drogi
bohaterów schodzą się…
Wszyscy:
Uczestnicząc
w rytuale, lustrujecie tłum w poszukiwaniu ciekawych twarzy. Takich, na których
warto zatrzymać się na dłużej. Wielu z was ma świadomość, że już na początku
przygody zawarcie konkretnych znajomości może być bardzo pomocne. Gdy mężczyzna
w lnianej koszuli występuje, by doprowadzić dziewicę do ołtarza, szturcha przez
przypadek odzianego w czarne skóry i futra męża o kruczych, opadających na
barki włosach. Tamten mierzy go spojrzeniem wilczych oczu, a jego warga lekko
drga, by natychmiast zamrzeć w bezruchu. Z pewnością jest to jedna z tych
ciekawszych i mających do zaoferowania nieco więcej niż przeciętny uczestnik
rytuału, osób. Tuż obok milczącego woja stoi kobieta o szczupłej twarzy i
długich białych włosach. Na głowie ma obszyty futrem, skórzany czepiec z
żelazną ochroną policzków. Jej brązowe oczy są spokojne, a wzrok zimny. Z uwagą
i zdaje się bez większej namiętności obserwuje jak dziewica w białej szacie
maszeruje do ołtarza ofiarnego. Pośród twarzy licznych wojowników i
awanturników dostrzec można również łysego młodzieńca, na twarz którego co
jakiś czas wpełza krzywy uśmieszek, jak gdyby drwił sobie z obecnej sytuacji
młodej dziewoi, która za chwilę miała
postradać życie. Po prawej stronie łysego chłopaka stoi młoda kobieta o
nieprzeciętnej urodzie. Jej jasne włosy wybijają spod czarnego kaptura i lekko
falowaną kaskadą opadają na piersi. Pełne, czerwone usta kobiety pozostają w
bezruchu, podczas gdy jasnoniebieskie, łagodne oczy wpatrują się w ołtarz. Pośród
grubych konarów szerokiego dęba, siedzi mężczyzna w kapturze. Na jego plecach znajduje
się kołczan ze strzałami i łuk. Obserwuje całą ceremonię z góry i licho raczy
wiedzieć o czym myśli, bowiem jego twarz nawet jak na niemą jest niezwykle
milcząca. Tuż pod drzewem znajdował się drugi łucznik. Wzrok tego był jednak
skierowany ku pięknej kobiecie odzianej w czarną szatę, która stała obok łysego
młodzieńca.
Brzezdoma:
Twoje serce nie drży na myśl o śmierci. Zbyt wiele
jej widziałeś i zbyt wiele zadałeś, by się wzdragać. Kolejne życie, które
odejdzie do Nawi. Coś jednak przykuwa twoją szczególną uwagę w dziewicy, która
ma zostać złożona w ofierze. Kątem oka dostrzegasz, że obok ciebie stoi
wojowniczka, sprawiająca wrażenie wysoko urodzonej, lub bardzo dumnej.
Częstowojna:
Niedbałym dmuchnięciem odgarniasz kosmyk białych
włosów, który z pomocą wiatru wylądował na twym lewym oku. W mężczyźnie po
twojej prawej stronie dostrzegasz doświadczonego wojownika. Postanawiasz się
jednak nie rozglądać i nadal wpatrujesz się w dziewicę.
Darzbóg:
Zaczynasz czuć się znużony całym ceremoniałem i
najchętniej pił byś teraz piwo w jednej z pobliskich gospód. A już najlepiej w
towarzystwie uroczej dziewoi, która stoi obok ciebie i rozsiewa zapach kwiatów.
Po licznych wisiorkach, które nosi wnioskujesz, że jest guślarką, choć za nic
nie przypomina tych parchatych staruch, parających się czarodziejstwem i
podejrzanymi grzybami. Patrząc na maczugę, którą żerca chwyta w ręce zaczynasz
się zastanawiać, ile ciosów będzie musiał wykonać, by skutecznie ukatrupić
nieszczęsną dziewicę.
Mojmira:
Troszeczkę zaczynają irytować cię spojrzenia, które
ukradkiem rzuca w twoją stronę pozbawiony włosów młodzieniec. Starasz się nie
zwracać na niego uwagi, jednak coś każe ci sądzić, że nie jest on pierwszym
lepszym chłopkiem, którego do Orłowia sprowadziła zwykła ciekawość.
Bogusąd:
Siedząc na jednym z grubych konarów dęba,
obserwujesz ceremonię. Gdy spoglądasz w dół, dostrzegasz u jego stóp człowieka,
który podobnie jak ty nosi kaptur i dzierży łuk. Niechybnie – łowca. Ciekawi
cię skąd przybywa, jednak starasz się nie zaprzątać sobie tym głowy,
przynajmniej dopóki nie skończy się rytuał. Co do samej ceremonii, masz mieszane uczucia.
Izbylut:
Nie mogąc oderwać wzroku od ślicznej kobiety, którą
wypatrzyłeś w tłumie, zastanawiasz się, czy ktoś już skradł jej serce. W pewnym
momencie nad twoją głową przelatuje wróbel i w mgnieniu oka znika. Dla ciebie
było to jednak dostatecznie dużo czasu, by zrozumieć o czym świergoli.
Zwierzęta przeczuwają dużo lepiej od ludzi, tym samym wiedzą dużo więcej.
Nauczyłeś się tego pośród licznych tułaczek. Wiadomość, którą niósł ptak
głosiła „dziewica wybranką Swarożyca, nie może umrzeć”. Twoje oczy naraz
otworzyły się szerzej. Podnosisz głowę i spoglądasz na łowcę, który siedzi
pośród dębowych gałęzi.
Wszyscy:
Wszyscy:
Żerca
właśnie podnosi oburącz maczugę i robi
zamach, by zadać śmiertelny cios dziewicy.